Jedno z moich imion brzmi Życie
Cena regularna:
towar niedostępny
dodaj do przechowalniOpis
"Rozmowy z tymi, którzy przeszli piekło wojny."
Miękka okładka ze skrzydełkami
Rozmiar: 26,5x16,5x2,5cm
Ilość stron: 340
"Jedno z moich brzmi Życie..." To zbiór unikatowych wywiadów z weteranami II wojny światowej. Przeszli piekło wojny i zdecydowali się o tym opowiedzieć w szczerych, wzruszających wywiadach.
O to co mają do powiedzenia bohaterowi naszej książki:
Do dziś śnią mi się po nocach spływający krwią pokład „Gryfa” i porozrzucane na przybudówkach szczątki moich kolegów po którymś z kolei nalocie Luftwaffe. To były straszne chwile, ale po pierwszym szoku działaliśmy jak na manewrach.
Stanisław Pyrek, marynarz ORP „Gryf”
Dziewczynka zaczęła płakać. „Uduś!”, syczą ludzie. „Bo nas wszystkich wyda!”. Ona nie mogła tego zrobić, zemdlała. Ktoś miał kromkę chleba, wcisnął
dziecku w usta, zaczęło jeść, uspokoiło się, ocaleli.
Franciszek Bąkowski, ocalały z rzezi Huty Pieniackiej
Zapamiętałem, że tam znaleźliśmy stół zastawiony jedzeniem, którego Niemcy nie zdążyli zjeść przed wycofaniem. Pamiętam do dziś smak gorącego gulaszu i sztucznego miodu z puszki. My wszyscy, zamiast obstawiać okna i prażyć Niemców, zajadaliśmy
się tymi przysmakami.
Zygmunt Jatczak, żołnierz Batalionu „Miotła”
Kiedy biegałam z meldunkami, kule świstały mi nad głową. Bardzo się bałam, ale starsi koledzy mówili: „Spokojnie mała. Póki je słyszysz, nic ci nie grozi. Ta przeznaczona dla ciebie będzie cicha”. A potem dostałam jakimś odłamkiem.
Danuta Szyksznian-Ossowska, łączniczka
Z barykady na ulicy Ślepej wysłano mnie do pomocy ludziom zasypanym w schronie. Kiedy wczołgałem się do tej piwnicy, w ciemności usłyszałem jęki rannych i prośbę: „Niech pan mnie ratuje!”. To były słowa jakiegoś chłopca. Kiedy zacząłem ściągać z niego gruz i odrzucać na bok, usłyszałem z kolei: „Niech pan mnie nie przysypuje!”. Tam wszędzie byli ludzie…
Jerzy Majkowski, harcerz Szarych Szeregów
Pamiętam też, jak wołałyśmy do żołnierzy: przywieźcie nam głowę Hitlera! W domu zabezpieczaliśmy paskami papieru szyby w oknach, by nie wyleciały przez wybuchy, ale zbytnich zapasów żywności nie robiliśmy, bo po co. Wszyscy sądziliśmy, że Niemcy tak jak szybko wejdą, tak jeszcze prędzej z Polski wyjdą pobici.
Alina Dąbrowska, więźniarka Auschwitz
Pamiętam, jak wjechaliśmy do miejscowości Cassino. Przywitały nas tylko gruzy i ruiny wypalonych domów oraz leje po bombach zalane wodą. (…) Gdzieniegdzie widzieliśmy posterunki żandarmerii kierującej ruchem i napisy na tablicach: „Nie bądź głupi, nie daj się zabić”.
Antoni Łapiński, żołnierz 2 Korpusu Polskiego
Żyd przyjechał w niemieckim mundurze na urlop do Warszawy?
Lepiej! On przyjechał się żenić z Anetką. (…) Rysiek wprawił mnie w osłupienie informacją, że jako oficer niemiecki musi jechać do Berlina, by uzyskać tam pozwolenie na ślub z Polką! I proszę sobie wyobrazić, że on to zrobił, i to dwukrotnie!
Witold Kruczek-Abuładze, powstaniec warszawski
Podstawą konspiracji jest zasada, że wiesz tylko to, co masz bezpośrednio zrobić, a im mniej znasz ludzi, tym lepiej.
Stanisław Leśko, żołnierz Oddziału Dywersyjnego AK
Żadna z nas nie zastanawiała się wtedy nad niuansami politycznymi. Wie pan, jakie były nasze marzenia? Żeby wrócić do Polski, najeść się wreszcie chleba, pozbyć się wszy! To był nasz cały „program polityczny”.
Adela Żurawska, platerówka